Poznajcie prace Paolki.Wu

Poznajcie prace Paolki.Wu

Uwielbiam rysować ludzi, ich kolorowe stylizacje, interpretować trendy z pokazów mody i łączyć z kwiatkami – mówi o swojej twórczości Paulina Wujec, studentka Akademii Zamojskiej na kierunku rynek sztuki i zarządzanie w kulturze. Jej prace prezentowane były we Wrocławiu, Warszawie, Katowicach. Można je znaleźć również w Internecie, gdzie publikuje je pod pseudonimem Paolka.Wu.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z rysowaniem i plakatami? 

Moja przygoda z rysowaniem i plakatami zaczęła się chyba od czasu dzieciństwa i tak trwa do dziś. Miałam marzenie, aby z rysowania kwiatków i kotków uczynić sobie zawód – i to chyba mi się udaje. Początek przygody to zajęcia plastyczne u pana Roberta Gomułki w ostatniej klasie gimnazjum. Będąc w liceum nadal je kontynuowałam. Po czasie pierwszej indywidualnej wystawy dołożyłam sobie jeszcze zajęcia u pani Marii Śliczniak – więc wszystko było na dobrej drodze, aby rozwijać warsztat. Od zawsze umiałam wybrać sobie ludzi, od których chce się uczyć. Po skończeniu liceum były studia graficzne, warsztatowe. Eksperymentowałam z warsztatem, poznawałam m.in. takie techniki jak akwaforta, litografia oraz serigrafia. Czas po zajęciach wypełniała mi zabawa z grafiką wektorowa i próbowanie swoich sił w projektowaniu graficznym, wszystko wtedy poszło w dość „modowym kierunku”. Zaczęłam publikować w Internecie jako Paolka.Wu – skrót od Paulina Aleksandra Wujec. 

Od początku współpracowałam z modowymi markami i nigdy nie miałam etapu wysłania studyjnych prac jako portfolio. Miałam dużą siłę determinacji, aby kreować autorskie projekty i się nimi dzielić na Instagramie, więc to chyba był ten moment przygody z rysowaniem bardziej na serio. Wydaje mi się, że z przygody zrobiła się taka forma podroży przez różne projekty i wystawy, w którą zabieram wiarę w swoje marzenia, warsztat i trochę szczęścia – czuję, że ta przygoda to nadal początek, mimo że za mną już ponad tysiące opublikowanych prac, mam wrażenie, że nadal jestem w tym osobą początkującą, że najlepsze dalej i tak przed mną.  

Pamiętasz swoją pierwszą pracę, z której byłaś dumna? 

Nie pamiętam takiej konkretnej pierwszej pracy, ale zdaję sobie sprawę, że to ona miała pewnie duży wpływ na moją przygodę z rysunkiem – nawet jeśli był to koślawy kotek, to nadal byłabym z niej dumna, że w połączeniu z determinacją i lekcjami rysunku stała się początkiem moich planów zawodowych. 

Wiem, że masz już na swoim koncie kilka wystaw. Możesz o nich opowiedzieć? 

Wszystkie moje wystawy wspominam z totalną radością, są efektem moich eksperymentów z kolorami i mojego poczucia humoru – od tej pierwszej indywidualnej w osiedlowy domu kultury „Pół żartem, pół serio” z różowymi kapciami na plakacie, wystawę dla polskiego wydania międzynarodowego magazynu Elle Decoration z 20 portretami polskich kobiet designu, po wystawy związane z charytatywnymi aukcjami sztuki np. Pet Portrait, w której w grudniu brałam już udział trzeci rok z rzędu. Jest to okazja do spotkań i rozmów, która ma w sobie taką pozytywną energie, która zostaje ze mną długo po wydarzeniu – inny rodzaj emocji, niż wymiana komentarzy w mediach społecznościowych. 

Skąd czerpiesz inspiracje do swojej twórczości?

W skrócie to z życia, przefiltrowuje inspiracje/rzeczywistość przez swój specyficzny styl i poczucie humoru, czasem sarkazm. Uwielbiam rysować ludzi, ich kolorowe stylizacje, interpretować trendy z pokazów mody i łączyć z kwiatkami. Nie sięgam po inspiracje do złych emocji i mroku, to nie mój klimat. 

Rozpoczęłaś studia w Akademii Zamojskiej na kierunku rynek sztuki i zarządzanie w kulturze. 

Dlaczego? 

Tak naprawdę to decyzja była bardzo spontaniczna. Wydało mi się to takie naturalne, że jeśli biorę udział w tworzeniu, wydarzeniach artystycznych i zaczynam swoją przygodę z kolekcjonowaniem grafik i mam w sobie to zainteresowanie sztuką jakby od zawsze – to fajnie będzie rozwijać tą pasję i doświadczenie bardziej świadomie z nową wiedzą. 

Jak oceniasz studia w AZ? 

Mija dopiero pierwszy semestr, więc to chyba jeszcze trochę za wcześnie na ocenę (śmiech). Czas z pasjonatami swojej pracy mija bardzo szybko i nie mówię tu tylko o wykładowcach, ale również o mojej grupie, którą uwielbiam za ich zainteresowania sztuką. Nie żałuję decyzji o wyborze studiów w AZ, jestem ciekawa kolejnych zajęć. 

Czy działasz aktualnie nad jakimś projektem? 

Obecnie moje projekty dzielą się na te związane z uczelnią, zawodowe oraz autorskie. Na uczelni pracuję nad projektem plakatu do wystawy studenckiej z zajęć rysunku i grafiki u dr Elżbiety Gnyp. Jest mi bardzo miło, że mogę być jego autorką – pierwszej studenckiej wystawy prac kierunku rynek sztuki i zarządzanie w kulturze na Akademii Zamojskiej. Brzmi to bardzo dobrze. 

Jeśli chodzi o projekty zawodowe to przed mówieniem o nich przed publikacją chronią umowy więc nie mogę nic zdradzić, ale autorskie projekty to nadal kolejne kolorowe graficzne kolaże pełne detali, zestawienie inspiracji z świata mody i scen z życia codziennego z przymrużeniem oka – w połączeniu z zwierzętami i barwnymi kwiatami. 

Czy gdzieś w Zamościu lub okolicy możemy obejrzeć Twoje prace? 

W ostatnim czasie był Wrocław, Katowice oraz Warszawa, czyli takie dalsze okolice, w Zamościu 

jeszcze nie, ale są już takie plany i wstępne rozmowy. Jeśli chodzi o najbliższą okolicę, to w Zwierzyńcu, od roku już mam możliwość pokazywania swojej wesołej twórczości w restauracji Włoski Wół. 

Jakie jest Twoje artystyczne marzenie?

Nie dzielę się marzeniami na etapie wstępnych szkiców. Czasem się śmieję, że pomarzyć mogę o już tylko o ósmym dniu tygodnia, bo wiem jak potrafię spontanicznie zmienić marzenie w maila, który przy feedbacku wyznaczy mi datę jego realizacji. Marzę o tym, aby nadal w swoim artystycznym życiu spotykać ciekawe osoby i móc się kreatywnie realizować, mieć w sobie potrzebę tworzenia i przy tym się ciągle świetnie bawić. Zapraszam do oglądania efektów z spełniania marzeń pod linkami: 

https://www.behance.net/paolkawu

https://www.instagram.com/paolka.wu/

Rozmawiał Daniel Czubara