Stal za twarda dla Padwy

Stal za twarda dla Padwy

Padwa Zamość przegrała u siebie ze Stalą Gorzów w meczu 6. kolejki Ligi Centralnej, kończąc spotkanie wynikiem 27:36.

Padwa Zamość – Stal Gorzów 27:36 (17:19)

Padwa: Gawryś, Dragan – Golański 7, Małecki 4, Parovinchak 4, Szymański 4, Fugiel 2, Skiba 2, Wleklak 2, Bączek 1, Guziewicz 1, Adamczuk, Morawski, Szeląg.

Stal: Marciniak, Nowicki – Drzazgowski 11, Pietrzkiewicz 7, Kolano 6, Nowakowski 4, Renicki 3, Stupiński 3, Koss 2, Napierkowski, Ripa, Serpina.

Mecz był hitem 6. kolejki, ponieważ na parkiecie zmierzyły się drużyny zajmujące 2. i 3. miejsce w tabeli Ligi Centralnej. Początek spotkania w wykonaniu Padwy był bardzo niemrawy – już w 9. minucie zamościanie przegrywali 1:8, a swoją pierwszą bramkę zdobyli dopiero w 7. minucie. Stal grała agresywnie w obronie i szybko w ataku, a Cezary Marciniak w bramce prezentował się wręcz jak w transie, podczas gdy zawodnicy Padwy popełniali niewymuszone błędy. Z czasem Padwa zaczęła się rozkręcać – żółto-czerwoni zaczęli odrabiać straty i kontrolować kolejne akcje, jednak Stal wciąż utrzymywała przewagę. W 22. minucie zamościanie przegrywali już tylko 12:13. Za każdym razem, gdy Padwa miała szansę na wyrównanie, napotykała na przeszkody. Do przerwy przewaga Stali zmniejszyła się do zaledwie dwóch bramek.

Na początku drugiej połowy obie drużyny grały niedokładnie, obijając słupki i poprzeczki. W bramce Stali świetnie spisywał się Krzysztof Nowicki. Problemy Padwy zaczynały się kumulować – w 40. minucie zamościanie przegrywali już 18:23 i nie potrafili zmniejszyć rozmiaru przewagi gorzowian. W samej końcówce spotkanie stało się jednostronne. Żółto-czerwoni byli nieskuteczni, a Stal wyprowadzała kolejne ciosy, ostatecznie wygrywając mecz różnicą 9 bramek.

Szczypiorniści trenera Oskara Serpiny pokazali, że są w rewelacyjnej formie, a dzięki wygranej awansowali na pozycję wicelidera.