Padwa wygrała z Gwardią na inaugurację sezonu

Padwa wygrała z Gwardią na inaugurację sezonu

Padwa Zamość wygrała u siebie w rzutach karnych z Gwardią Koszalin w meczu 1. kolejki Ligi Centralnej (3:1). W regulaminowym czasie gry był remis (29:29).

Padwa Zamość – Gwardia Koszalin 29:29 (16:11), k. 3:1

Padwa: Gawryś, Kozłowski – Parovinchak 10, Małecki 6, Morawski 4, Guziewicz 3, Golański 2, Wleklak 2, Olichwiruk 1, Szymański 1, Adamczuk, Florkiewicz, Fugiel, Skiba, Szeląg.

Gwardia: Zwierz, Matusiak – Didyk 6, Korczak 4, Biskup 3, Laska 3, Laskowski 3, Mehdizadeh 3, Woźniak 3, Fabianowicz 2, Niewiadomski 2, Korus, Kowalkowski.

Faworytem meczu teoretycznie była Padwa, ale wiadomo, że beniaminkowie często lubią zaskakiwać. Podczas prezentacji drużyn specjalnie powitany został grający w Gwardii Ali Mehdizadeh, były zawodnik żółto-czerwonych. Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego złożono uroczyste podziękowania kończącemu karierę Jakubowi Kłodzie, a kibice odśpiewali mu głośne „Sto lat!”

Początek meczu w wykonaniu Padwy był niemrawy. Zamościanie byli nieskuteczni i po 5 min przegrywali 0:2. Jak już jednak worek z bramkami się rozwiązał, żółto-czerwonych nie dało się zatrzymać. W 10. min było 6:2 dla zamościan. Gwardia kilkakrotnie usiłowała odrabiać straty, ale Padwa cały czas utrzymywała bezpieczną przewagę i do przerwy prowadziła 16:11.

W 32. min zamościanie podwyższyli na 17:11, po czym stracili panowanie nad meczem, a ich nieskuteczność była zbyt duża. Przez 10 min Padwa nie zdobyła ani jednej bramki, za to bramki zdobywała Gwardia. W 41. min był już remis 18:18, a 2 min później koszalinianie objęli prowadzenie. W 47. min zamościanie przegrywali już 19:22 i zaczęło się robić bardzo źle. Żółto-czerwoni usiłowali cały czas odrobić stratę do Gwardii, ale różnica bramek nie malała i utrzymywała się na tym samym poziomie. W dodatku w 48. min czerwoną kartką ukarany został Małecki za uderzenie w twarz przeciwnika w kontrataku. Goście byli zmotywowani, by pokazać, że trzeba będzie się z nim liczyć w meczach Ligi Centralnej. Wszystko zmierzało dla Gwardii we właściwym kierunku, ale sprawę skomplikowały dwuminutowe wykluczenia dla Woźniaka i Didyka w 52. min meczu. Co więcej, w ostatniej minucie meczu czerwoną kartkę otrzymał Laska za pchnięcie w plecy Golańskiego w kontrataku, w sytuacji pewnej do zdobycia bramki. Chwilę później skutecznie wykonanym rzutem karnym Parovinchak zapewnił Padwie remis.

Mecz rozstrzygnęły więc rzuty karne. Dla Padwy trafili Skiba, Olichwiruk i Parovinchak, a dla Gwardii – Didyk, co dało wynik 3:1.

Ostatecznie, Padwa wygrała po morderczym pościgu, ale nie obyło się bez problemów. Choć miała 5 bramek zaliczki po I poł., to i tak musiała się męczyć w rzutach karnych. Gwardia pokazała natomiast, że jest naprawdę bardzo dobrą drużyną i że trzeba będzie się z nią liczyć w tych rozgrywkach.